Dostosowanie podaży do popytu nigdy nie było określane mianem żałosnego wyglądu ani degenerowaniem usługi. Jeśli Ci to jednak mocno przeszkadza to wyłóż skromne 26.000,00 złotych na drugi wagon i będziesz syty (założenie: 52 tygodnie po 5 dni jazdy, brygada 20 godzin w zm. A+B, 5,00 złotych za wzkm).
Trochę pokory w życiu: teraz ZTM skrócił tabor na linii 4, za chwilę stworzy nową linię lub wydłuży istniejącą, zagęści takt (o! to już jest planowane na linii 4 w szczycie).
Ło ludzie, jaka obraza, ja o wyglądzie, a kolega Herbatnik o pokorze... nie zaprzeczam sensowi ekonomicznemu, tylko mówię, jak taki skład w moich oczach wygląda... nie przesadzajmy w reakcjach na subiektywne spostrzeżenia.
Czy solówka w Gdańsku źle sie kojarzy? Zwróć uwagę na tendencję ogólnokrajową:
W Grudziądzu w składach jeżdżą najnowsze w regionie, bardzo zadbane stopiątki. Solo jeżdżą wozy starsze.
Toruń inwestuje w modernizację składów i to naprawdę na poziomie. Solówki, owszem, zadbane, ale bez szału.
Warszawa to względnie dobre solówki, full wypas bulwy w składach i hity ostatnich sezonów, czyli świeżo po NG, kapitalnie odbudowywane (WS-y i OTK-2) potrójniaki.
Gdańsk. Solo - świetne 1385, 1285, odbudowane 1302 oraz 1291. Składy - tak jak widać na ulicy. Potrójniaki - żal i zgrzytanie zębów.
Czy dla pospolitego mieszkańca Zaspy czy Wrzeszcza solówka źle się kojarzy? Polemizowałbym. ;)
Niewątpliwie macie rację i nie będę zaprzeczał sensowi, może też te wagony są lepiej utrzymane - nie wiem, nie ma mnie tam. Wierzę Wam na słowo, to Wy jesteście codziennymi użytkownikami ZKM, więc dobrze, że jesteście zadowoleni. Pamiętam jednak, jak wytrzeszczałem oczy, gdy pierwszy raz zobaczyłem na własne oczy "solówkę", to było w Katowicach. Po prostu zrobiło mi się jej żal, bo sprawiała przygnębiające wrażenie. Dojeżdżała do przystanku, a na nim dwie osoby... I od razu naszła mnie taka myśl, że w Gdańsku to by było nie do pomyślenia, w końcu tam raczej idzie się w drugą stronę (trójskłady). Potem dzięki temu serwisowi oglądałem te inne miasta i wrażenia zawsze miałem w tym temacie podobne - w Gdańsku to nie do pomyślenia. A jednak to już jest fakt, i tamto wrażenie przygnębienia nie chce mnie opuścić. Może gdy wsiądę, to się przekonam, rozumiem zresztą, że na 4 taki wagon wystarczy. Kończąc - wszystko OK, solo jest potrzebne i nie musi świadczyć o niczym - "ale koni, ale koni żal" ;)
Wszystkie fotografie, grafiki oraz teksty zamieszczone na niniejszej stronie chronione są prawem autorskim zgodnie z ustawą z dnia 4 lutego 1994 r. Zabronione jest ich wykorzystywanie w jakiejkolwiek formie bez zgody autora.
Trochę pokory w życiu: teraz ZTM skrócił tabor na linii 4, za chwilę stworzy nową linię lub wydłuży istniejącą, zagęści takt (o! to już jest planowane na linii 4 w szczycie).
W Grudziądzu w składach jeżdżą najnowsze w regionie, bardzo zadbane stopiątki. Solo jeżdżą wozy starsze.
Toruń inwestuje w modernizację składów i to naprawdę na poziomie. Solówki, owszem, zadbane, ale bez szału.
Warszawa to względnie dobre solówki, full wypas bulwy w składach i hity ostatnich sezonów, czyli świeżo po NG, kapitalnie odbudowywane (WS-y i OTK-2) potrójniaki.
Gdańsk. Solo - świetne 1385, 1285, odbudowane 1302 oraz 1291. Składy - tak jak widać na ulicy. Potrójniaki - żal i zgrzytanie zębów.
Czy dla pospolitego mieszkańca Zaspy czy Wrzeszcza solówka źle się kojarzy? Polemizowałbym. ;)