Cytuję pracownika zaplecza, brygadzistę, znającego temat: "Jak widać wykonanie telefonu przez Miłośnika, żeby poznać przyczynę wystawienia takiego zabytku przed halę lakierni, przekracza jego możliwości. A Mistrz zajezdni Nowy Port nie robiłby z tego tajemnicy". Nie załączył pozdrowień dla autora zdjęcia.
Od siebie dodam, że wagon po festynie został schowany do hali lakierni, tutaj wystawiony ponownie w związku z przygotowaniami ze zbliżającym się Photoday 12.0. Telefon do zakładu Nowy Port podany jest na stronie firmy, numer wewnętrzny jest szerzej nieznany, jednak miła pani z biura połączy Cię z kim trzeba i poda wewnętrzny na zaś. Tyle.
Wystawiony na Photoday 4 dni przed akcją? Bardzo ciekawe. I bynajmniej nie były to żadne manewry ani inne czynności gdyż przy konnym nic się nie działo.
A taki np. Bergmann wyjeżdżał z lakierni godzinę przed akcją w dniu 9 paź.
Nie przyszło mi nawet do głowy telefonować na zajezdnię. Pracownicy zajezdni na pewno wiedzą co robią, a ja nie mam w zwyczaju wydzwaniać, dopytywać i mądrzyć się zabierając im ich cenny czas.
2 października festyn, 5 październik przed halą, 9 październik na pokaz. Tutaj wystawiony w związku z przygotowaniami. Nigdzie nie jest powiedziane, że cały czas przy nim zaplecze biegało i szlifowało. Twój zapis, że od trzech dni stał na dworzu, jest tutaj niepoważny. Nawet stopiątek zaplecze nie zostawiało w zimie przezd lakiernią bo nie można ich było skutecznie upilnować: w zimie wagony wtaczano na lakiernię (mycie w ogrzewanej hali) lub wstawiano je tylko na chwilę aby przetoczyć plac i ustawić wozy do porannych wyjazdów.
Konka nie stała trzech dni przed halą i to jest główne przesłanie. Jeśli bulwersuje Cię trzydniowe stanie (i słusznie) takiego zabytku, gdy ma miejsce pod dachem, mogłeś zadzwonić i zapytać się, dlaczego jest tak a nie inaczej. Mistrz zapewne nie kryłby się z taką informacją. Łatwiej jest napisać, że "3 dni to za mało by wepchnąć cenny zabytek pod dach". I to jest przesłanie zaplecza dla Ciebie.
Przesłanie przyjęte. Jeśli wóz nie stał przed halą 3 dni to ok, cieszę się i zwracam honor pracownikom zaplecza techn. Niemniej nadal niepokoi mnie fakt, iż w momencie wykonania zdjęcia, konny był pozostawiony bez opieki, nota bene bez śladu wykonywania jakichkolwiek prac przy nim.
Potwierdzam obecność konnego na lakierni 3 października 2010, tego dnia dołączyła do niego reszta zabytków.
@MCz: "Bergmann wyjeżdżał z lakierni godzinę przed akcją w dniu 9 paź." : Widać spędził tam tylko noc, bo np. 7 października stał z eNą na 'małym' kanale 6. - to tak OT.
Wszystkie fotografie, grafiki oraz teksty zamieszczone na niniejszej stronie chronione są prawem autorskim zgodnie z ustawą z dnia 4 lutego 1994 r. Zabronione jest ich wykorzystywanie w jakiejkolwiek formie bez zgody autora.
Od siebie dodam, że wagon po festynie został schowany do hali lakierni, tutaj wystawiony ponownie w związku z przygotowaniami ze zbliżającym się Photoday 12.0. Telefon do zakładu Nowy Port podany jest na stronie firmy, numer wewnętrzny jest szerzej nieznany, jednak miła pani z biura połączy Cię z kim trzeba i poda wewnętrzny na zaś. Tyle.
A taki np. Bergmann wyjeżdżał z lakierni godzinę przed akcją w dniu 9 paź.
Nie przyszło mi nawet do głowy telefonować na zajezdnię. Pracownicy zajezdni na pewno wiedzą co robią, a ja nie mam w zwyczaju wydzwaniać, dopytywać i mądrzyć się zabierając im ich cenny czas.
Konka nie stała trzech dni przed halą i to jest główne przesłanie. Jeśli bulwersuje Cię trzydniowe stanie (i słusznie) takiego zabytku, gdy ma miejsce pod dachem, mogłeś zadzwonić i zapytać się, dlaczego jest tak a nie inaczej. Mistrz zapewne nie kryłby się z taką informacją. Łatwiej jest napisać, że "3 dni to za mało by wepchnąć cenny zabytek pod dach". I to jest przesłanie zaplecza dla Ciebie.
@MCz: "Bergmann wyjeżdżał z lakierni godzinę przed akcją w dniu 9 paź." : Widać spędził tam tylko noc, bo np. 7 października stał z eNą na 'małym' kanale 6. - to tak OT.