A taka polityka cen biletów już mi się nie podoba - jest bez sensu.

Na każdej stacji metra, a na takiej jako mieszkaniec Wiednia pojawiasz się bardzo często, jest automat z pełną ofertą w normalnych cenach. Zresztą mało komu opłaci się jazda na jednorazówkach, ponieważ miesięczny w Wiedniu kosztuje 22,5-krotność biletu jedno przejazdowego. W Gdańsku 34-krotność. Ponadto w ofercie są bilety roczne za 182,5-krotność biletu jedno przejazdowego. W Gdańsku za 12 biletów za 102 zł zapłacimy tyle co za 408 biletów jedno przejazdowych. Pomijam, że za tę cenę mamy do użytku m.in. rozbudowaną sieć metra. Porównanie z biletami metropolitalnymi byłoby miażdżące...

Po zagłębieniu się w taryfę, okazuje się, że bilet podstawowy, określany przeze mnie jako jedno przejazdowy, jest biletem na jedną podróż, czyli umożliwia przesiadki, ale nie wolno przerywać podróży. "Przejście lub przejazd rowerem" w obrębie przystanku przesiadkowego nie jest uznawane za przerwę w podróży.