Strona główna / Komunikacja miejska / RATP Paris / Translohr STE3 #515
Translohr STE3 #515
Translohr STE3 #515

Garges-les-Gonesse, Avenue du Général de Gaulle, przystanek Garges-Sarcelles. 09.08.2016.

Translohr możnaby uznać za tramwaj "dla ubogich", gdyby nie to, że... wcale nie jest tańszy od normalnego tramwaju. Wprawdzie infrastruktura kosztuje trochę mniej, ale tabor jest dużo droższy. Trasa linii T5 (na zdjęciu) kosztowała 24,7 mln euro/km, gdy zwykłe linie tramwajowe T7 i T8 odpowiednio: 28,4 i 28,8 mln euro/km. Jeden Citadis 302 na linię T7 to wydatek 2,6 mln euro, a jeden Translohr STE3 na T5 - 3,5 mln! Przy czym Citadis 302 mieści nominalnie 213 pasażerów, a STE3 - ledwie 127. Czyli, w przeliczeniu na jedno miejsce pasażerskie różnica jest wręcz absurdalnie duża. Dlaczego tak drogo? Choćby dlatego, że zastosowano skomplikowane wózki portalowe, podobne jak w siemensowskich ULF-ach.

Wychodzi na to, że T5 jest cholernie drogą zabawką, zamiast której można było uruchomić linię autobusową z gatunku BRT/BHNS (pokroju TVM, o którym jeszcze napiszę) o takiej samej zdolności przewozowej jak Translohr, a potencjalnie nawet większej - bo w przypadku autobusów możliwości żonglowania taborem są niemal nieograniczone, a w przypadku Translohru - żadne. To też kolejny wątek podnoszony przez krytyków, którzy wskazują na brak możliwości jakiejkolwiek technicznej integracji ze zwykłymi tramwajami.

A T5 jeździ zawalone po dach, szczególnie w pobliżu krańca Garges-Sarcelles. Tenże Translohr, w północnej części Île-de-France stał się ofiarą własnego sukcesu pełniąc m.in. rolę dowozówki do RER. Sytuacji nie poprawia fakt, że STE3 przy tej pojemności (i długości 25 m) ma "aż" troje drzwi na stronę. Przez to wymiana pasażerów na najbardziej obciążonych przystankach trwa bardzo długo.

Nasuwa się więc pytanie po co? Dlaczego? Ano ze względów politycznych. Wszak patent należy do francuskiego przedsiębiorstwa Lohr Industrie, a z drugiej strony aglomeracja paryska chce uchodzić za niezwykle innowacyjną...
W południowej części aglomeracji funkcjonuje linia T6, która, oprócz tego, że też jest translohrem, różni się od pokazanej tutaj T5 niemal wszystkim.

/RATP Paris #514 #Paris #Paryż #Francja #sierpień #lato #Francetrip_2016

13.09.2016 17:28 18963 marcinc

Komentarze
Użytkownik
13.09.2016 18:49
Chciałem napisać pod tym drugim translohrem...

RATP uznaje translohr za tramwaj na oponach. Jak już chcą opony i pojazdy elektryczne, to nie lepiej trolejbus/autobus elektryczny?
Admin
13.09.2016 19:40
Lepiej autobus na buspasie. Rodzaj zasilania to kwestia wtórna, osobiście nie uznaję trolejbusu jako środka transportu funkcjonalnie odmiennego od autobusu. No chyba, że mówimy o wadach trolejbusów.

W momencie wyczerpania zdolności przewozowej autobusy wymienia się na normalny tramwaj. Napisałem "wymienia się" bo Francuzi zazwyczaj tak właśnie robią, choćby np. na T1 w Paryżu czy w Tours. Translohr to jest wybryk natury, nad którym nie ma sensu się dłużej rozczulać :)
Użytkownik
14.09.2016 12:07
T6 jest super, gdyby nie to że jest na oponach. Nie podoba mi się to płynięcie pojazdu jak autobusu. Ale... infrastruktura, przystanki idealnie dopasowane do pojazdów, priorytet (przy Ikei nie działał :( ) to już bajka.