Strona główna / Komunikacja miejska / PKM Gdynia / MAN NL313 #2057
MAN NL313 #2057
MAN NL313 #2057

Gdynia, ul. Władysława IV. 31.10.2016. Używka na mocno dyskusyjnym, pod względem sensu istnienia, buspasie. Dochodzi tu do niebezpiecznych incydentów, niekiedy z fatalnymi skutkami. We wrześniu pasażerka autobusu w efekcie ostrego hamowania przewróciła się tak nieszczęśliwie, że zmarła w szpitalu na skutek odniesionych obrażeń. Kierowca uniknął co prawda kolizji z autem osobowym, które zajechało mu drogę, ale fizyka okazała się nieubłagana... Jednocześnie nie mamy silnych argumentów w postaci usprawnienia ruchu KM. Policja już teraz postuluje o likwidację buspasa, choć ze względu na projekt unijny ten na pewno będzie istnieć jeszcze przez kilka lat.

Z innej beczki: wzorowo oznakowana zmiana trasy linii, daleko powyżej wymagań ZKM Gdynia. Obowiązkowa jest tylko żółta tablica lub napis na wyświetlaczu. W wykonaniu PKM mamy oba te elementy i w dodatku strzałeczkę :) Plusem PKM jest to, że na wyświetlaczach są w stanie pokazać niemal wszystko, co niektórym Operatorom przychodzi z wielkim bólem.

/PKM Gdynia #2057 #linia_190 #październik #jesień

01.11.2016 10:26 36278 marcinc

Komentarze
Użytkownik
01.11.2016 11:39
Miło patrzeć na takie detale.
W Solarisach PKA na 141 dali nawet napis "przez Kielecką", żeby było jeszcze dokładniej.
Użytkownik
01.11.2016 12:45
A jaki, mają system wyświetlaczy? W R&G podobno jeszcze niedawno nie dało się :P
Użytkownik
01.11.2016 13:32
W Gdyni króluje PIXEL.
Użytkownik
01.11.2016 15:36
Pixel to najgłupszy system na którym miałem nieprzyjemność pracować.
Admin
01.11.2016 17:53
Tak, PIXEL. Cały myk polega na tym, że w PKM jest facet, który ma ten system w małym palcu, i któremu się chce. Dla odmiany w PKA i PKT napisu "zmiana trasy" na wyświetlaczu niedasię zrobić, a opcja "przez Kielecką", o czym pisze kapibada, to wariant, który siedzi w sterownikach od lat bo jest wykorzystywany co roku na Wszystkich Świętych.
Ale za to wszyscy Operatorzy jednogłośnie wykrzyknęli niedasię w odpowiedzi na grzecznościowe zapytanie o możliwość wprowadzenia odliczania do godziny odjazdu na wyświetlaczu :) Dopiero zapisami w przyszłych umowach przewozowych będzie można wymusić takie rozwiązanie.
Użytkownik
01.11.2016 18:37
Widać trzeba wymuszać przepisami skoro przewoźnicy nie potrafią ustawiać na sterownikach. Ja bym dodał zapis by obowiązkowo w ZTM Gdańsk wyświetlacze LCD w tramwajach zwłaszcza w Swingach pokazywał nazwy kolejnych przystanków, kierunek, mapę. Bo to, co się dzieje w Swingach zakrawa o patologię w ZKMie.
Użytkownik
01.11.2016 21:29
@marcinc: odnośnie buspasa i inwestycji z UE, inwestycja ta musi przetrwać co najmniej 5 lat, aby UE nie zażądała zwrotu kasy. Taki problem mieliśmy też z trasą na Chełm i źle zaprojektowanym przejazdem przez łuk Chełm<->Urząd Miejski na węźle im. Groddecka. Z przejazdu zrobiły się góry, doliny i ograniczenie do 30km/h, a naprawić można było dopiero po 19.12.2012, 5 lat po oddaniu trasy na Chełm.
Użytkownik
01.11.2016 23:54
@marcinc- nie za bardzo rozumiem podziału na spółki PKA, PKT i PKM w Gdyni. O ile jestem w stanie sobie zajarzyć skróty- (autobusowa, trolejbusowa i miejska), to nie rozumiem czemu ten autobus na zdjęciu jest PKM- a nie PKA. I czy w ogóle to Gdyńskie PKM nie kłóci się nazwą z PKM kolejką przez Jasień? Całe życie mieszkam w Gdańsku, i te ciekawostki są dla mnie nie zrozumiałe, to jak to ma zrozumieć turysta np. z Opoczna? Co to jest to PKM w Gdyni dla autobusów?
Admin
02.11.2016 08:33
To jest takie ZKM Gdańsk podzielone na trzy jednostki. W tej chwili nie ma to sensu i tylko utrudnia zarządzanie komunikacją i podbija koszty funkcjonowania. Ten układ jest jednak bardzo trudny do ruszenia. Pasażerowie postrzegają gdyńską komunikację głównie przez pryzmat ZKM Gdynia. W świadomości mieszkańców to są autobusy ZKM i kierowcy ZKM, dlatego fakt funkcjonowania w sieci siedmiu Operatorów (w tym 4 prywatnych) nie powoduje specjalnego zamieszania.
Użytkownik
02.11.2016 11:41
A w zasadzie po co dzielili dawne WPK (czy jak to tam się nazywało w 1994 i wcześniej) na aż trzy spółki komunalne? Stołki? Nie wystarczyło wydzielić trolejbusów i autobusów do osobnych spółek?
Użytkownik
02.11.2016 22:15
Polecam proponowany przez PKP podział na spółki: PKM-PPK (PKM Prawe Przednie Koło), PKM-LPK (lewe przednie koło), PKM-PTK (pełna analogia, z tym że spółka zajmowałaby się obsługą prawego tylnego koła), PKM-LTK (chyba wyjaśnienie jest zbędne). Dzięki takiemu podziałowi WPK, można by obsadzić znacznie więcej stołków! Myślę że nie starczyłoby związkowców na prezesów i pan Mietek z piwnym brzuchem i wąsem musiałby zasiadać na fotelu prezesa w 3 spółkach!
Użytkownik
03.11.2016 12:38
Acha. A czym PKA różni się od PKM- mają inne wozy, inne zajezdnie? Czy jest jakiś klucz doboru linii dla spółek. W Gdańsku te zasady są w miarę jasne- ZKM jeździ tylko na wewnątrzmiejskich liniach, a "podmiejskie" typu 122 czy 205 obsługują obcy. Jak to jest w Gdyni? 7 przewoźników? Są przetargi na konkretne linie?
Użytkownik
03.11.2016 14:24
@grunek1410:
PKA - Zajezdnia na Platynowej, numery taborowe: 5xxx
PKM - Zajezdnia na Kaczych Bukach, numery taborowe 2xxx
PKT - Trolejbusy, zajezdnia na Grabówku, numery taborowe 3xxx.
Użytkownik
03.11.2016 14:56
@grunek1410: to wszystko zależy jak lokalny ZTM/ZKM/UM podzieli zadania czy rozpisze przetargi. Im więcej podziałów tym więcej przetargów, a tyle ile przetargów tylu możliwych przewoźników.
Admin
03.11.2016 17:15
@bronksiu: trzy mniejsze spółki miały być docelowo sprywatyzowane i konkurować ze sobą w celu zapewnienia wysokiej jakości usług przy niezawyżonych cenach naturalnie ograniczanych przez konkurencję. Wyszło jak zwykle...
@grunek1410: oczywiście, że każda spółka ma swój majątek w postaci zajezdni, pojazdów i innych dóbr. Teoretycznie zadania przewozowe są rozdzielane wg klucza, a praktycznie wyjątków jest tyle, że "na gruncie" ciężko dostrzec jakąkolwiek regułę. Teoretycznie linie międzygminne i przebiegające w całości poza Gdynią idą na przetarg. W praktyce wyjątków jest całe multum: R, 105, 173, 244, 383 itd. Podział linii wewnętrznych jest mgliście powiązany z lokalizacją zajezdni - niby PKA obsługuje głównie północ (rejon Obłuża, Pogórza) a PKM południe i zachód (Chwarzno, Wiczlino, Karwiny), ale znów, wyjątków typu 105, 128, 4A nie brakuje.
Generalnie, nieformalny status operatorów komunalnych w mieście powoduje, że żaden z nich nie może zostać "pokrzywdzony". Dlatego zadania są rozdzielane możliwie równomiernie, a prywatyzacja od wielu lat stoi w miejscu. Gdy operator komunalny raz dostanie zadanie, bardzo ciężko się go pozbyć. Najprościej ogłasza się przetarg gdy powstaje zupełnie nowa linia, stanowiąca dodatkową ofertę, bo operator komunalny nie ma podstaw by rościć sobie prawo do powierzenia mu obsługi nowego połączenia. Zwłaszcza, że przeważnie nie mają oni rezerw taborowych i kadrowych oprócz niezbędnego minimum.
Użytkownik
04.11.2016 14:45
@marcinc- dzięki za wyjaśnienia. To właściwie takie proste jest to w tej Gdyni:) 3 spółki komunalne rozdzielane z klucza by żadnej nie pokrzywdzić. Nie do końca jednak rozumiem ideę prywatyzacji takich spółek- jak i tak będą one żyły z działalności dotowanej. Nie wiem jaki tu sens to robić- przyjdzie taka Ariva weźmie tabor, wszystko bilansować będzie sobie dotacją. Co to za róznica czy PKM Gdynia, czy Ariva? Chyba, że o uwalenie związków, i by wyglądało to że prywatny, że ho ho.
Użytkownik
04.11.2016 15:48
Przyjdzie Arriva, bilansować nie będzie dotacją, gdyż wystawi fakturę na rzecz Zarządu Komunikacji Miejskiej i skasuje należność. Arriva nie ma możliwości dostania dotacji skądkolwiek. Spółki komunalne mogą, a nawet powinny, brać pieniądze na dziurę budżetową od swojego właściciela, czyli Gminy Miasta Gdynia. Przedsiębiorstwa prywatne, jakim jest Arriva, nie może brać dotacji z Miasta. Vo najwyżej stratę może sobie przesunąć wewnętrznie miedzy oddziałami.
Admin
04.11.2016 18:16
@grunek1410: dwie kwestie. Pierwsza (podstawy ekonomii) to taka, że operatorzy prywatni działają na konkurencyjnym rynku, czyli rywalizują ze sobą ceną i jakością usług. Z korzyścią dla pasażerów i budżetu miasta, bo żeby wygrać przetarg muszą zaoferować najniższą stawkę za wozokilometr i jednocześnie spełnić szereg wymagań. Spółka komunalna po prostu "jest". Kosztuje więcej (bo może) i dużo trudniej cokolwiek od nich wymagać. Innymi słowy - prywatny musi spełniać wymogi zapisane w umowie by nie płacić dotkliwych kar, a komunalnego można spróbować poprosić o lepsze parametry lub spróbować wynegocjować jakieś zapisy w umowie powierzeniowej.

Jeśli chodzi o to co nazywacie dotacją, to zarówno operator prywatny z umową przewozową - np. na 10 lat, jak i komunalny, z umową powierzeniową, żyje jak pączek w maśle bo nie musi się martwić koniunkturą - np. przychodami z biletów. To problem miasta. Problem ma najwyżej operator prywatny jeśli przegiął w ofercie, zaoferował zbyt niską cenę i przez to ledwo ciągnie ;)

Drugi poważny problem to Prawo Zamówień Publicznych, które prywatnych operatorów nie dotyczy. Taki PKS Sp. z o.o. lub Irex idzie i kupuje z wolnej ręki, bądź bierze w leasing wozy spełniające warunki Umowy z ZKM (często fabrycznie nowe, np. w ostatnich przetargach na linie S i R). ZKM nie ma natomiast prawie żadnego wpływu na stan taboru spółek komunalnych, ani na to co spółki te kupują, oczywiście na drodze uciążliwego zamówienia publicznego. Sytuacja jest zła (46 pojazdów w wieku 20 lat lub starszych nadal w ruchu), ale nie jest dramatyczna tylko dzięki dofinansowaniom z UE. Komunalni z własnych środków są w stanie kupić co najwyżej kilka używanych bądź 1-2 szt. nowych pojazdów na rok.
Użytkownik
05.11.2016 19:15
@marcinc:

Jak interpretujesz zmianę w SIWZ na świadczenie usług przewozowych w Gdańsku i gmin sąsiednich. Wygląda na to, że ZTM popełniło wielką wtopę:

http://www.ztm.gda.pl/hmvc/index.php/sipinfo/przetargi_wiecej/515

Punkty 3.4 i 4.1. Wynika z tego, moim zdaniem, że Warbusem "nacieszymy się" jeszcze co najmniej 8 miesięcy od podpisania umowy. Czyli ZTM popełniło ogromny błąd w przetargu.

Szczegóły kontrowersji :
http://www.transport-publiczny.pl/wiadomosci/gdansk-kontrowersje-wokol-przetargu-na-przewozy-autobusami-53438.html
Użytkownik
05.11.2016 20:43
Co prawda ja to nie marcinc ;), ale pewnie była to ustawia pod ZKM.
Użytkownik
06.11.2016 10:23
Dlaczego błąd? Nareszcie jest bufor czasowy, przez brak takiego buforu mieliśmy problem z autobusami przy poprzednim przetargu (w tym w Warbusie).
Użytkownik
06.11.2016 13:10
Od tego zacznijmy, że przetarg powinien być ogłoszony najpóźniej w połowie 2016 roku. Zresztą widać z jakimi rażącymi błędami niezgodnym z prawem ogłosili przetarg. ZTM nie miał wyjścia i musiał przesunąć termin świadczenia usług, gdyż oferenci nie mogli posiadać tak wcześnie nowych autobusów. Wyprodukowanie lub ich pozyskanie nie było realne w terminie.
Użytkownik
06.11.2016 19:39
28 Lipca 2016r. weszła w życie "nowela" w prawie zamówień publicznych i stąd też ta zwłoka.

W gronie odwołujących się też "najważniejsi" przewoźnicy w kraju: Meteor, Arriva i Michalczewski...
Użytkownik
06.11.2016 20:13
@maczek_sky: autor artykułu transport-publiczny.pl albo nie doczytał SIWZ albo źle zrozumiał: "Nierealne byłoby wyprodukowanie w okresie od 21 grudnia 2016 r., kiedy mogłaby zostać podpisana umowy, do 1 stycznia 2017 r. takiej liczby nowych autobusów." Z pewnością takiego wymagania nie ma w SIWZ :), bo termin włączenia do eksploatacji fabrycznie nowych pojazdów to lipiec. Ponadto, gdzie jest napisane, że konkretnie od 01.01.2017 musi koniecznie świadczyć usługi operator wyłoniony w drodze przetargu, a ten "właściwy" nie może rozpocząć pracy później? Wniosek: przetarg nie musiał być ogłoszony najpóźniej w połowie 2016 r.
Użytkownik
06.11.2016 22:27
@gladi77 W skorygowanym SIWZ widać co zostało zmienione, a co wykreślone. Z tego wynika, że ZTM będzie musiał przedłużyć umowę dotychczasowym operatorom na około 8 miesięcy. Daty wczesniejsze przed zmianą w SIWZie to 1 styczeń 2017 - 31 grudnia 2024 i świadczenie usług pierwotnie miało być 1 stycznia 2017. Być może nie można było ogłosić tego przetargu wcześniej, ale fakt, że przetarg ogłoszony został bardzo późno.
Użytkownik
09.11.2016 22:20
Ale mają Armagieddon w Gdyni! Linie poszatkowane na krótsze, pouruchamiane zastępcze...
Admin
10.11.2016 16:57
Gdynię bardzo łatwo sparaliżować zamknięciem choćby jednego pasa ruchu na jednej z ważniejszych dróg. To w zupełności wystarczy żeby spowodować korki nawet w oddalonych od "punktu zapalnego", pozornie niepowiązanych lokalizacjach. Na przykład, nie tak dawno, zamknięcie pasa przez drogowców na ul. Morskiej (między centrum a Grabówkiem), spowodowało korki na ul. Chwarznieńskiej (Witomino - Chwarzno), czyli w zupełnie innym miejscu.
A to co dzieje się teraz to zupełna apokalipsa i czkawka po latach zaniedbań, z niedocenieniem znaczenia transportu zbiorowego włącznie.
Użytkownik
10.11.2016 19:23
@marcinc: dokładnie jest tak jak mówisz. Jak można było doprowadzić do stanu że Obłuże (19 tys. mieszk.), Pogórze (13 tys.) i Oksywie (15 tys.) nie mają zapewnionej alternatywy. W razie cyrku na estakadzie 40tys. mieszkańców ma dostęp tylko do ul. Puckiej która po minięciu 3 przejazdów kolejowych wpada w Chylońską albo na około przez Kosakowo. Gdynia powinna teraz zainwestować w kolej, tory już są wybudowane, sięgnąć po projekt unijny zmodernizować tory i wybudować perony, a w drugim etapie elektryfikacja.
Admin
10.11.2016 19:45
@bybys17: koncepcja PKM na Obłuże rozbija się o trzy kwestie:
- gigantyczny współczynnik wydłużenia drogi - czyli pociągiem zawsze będzie bardzo na około, co przy tych odległościach mocno podbija czas przejazdu;
- nie ma tak dużego popytu - autobusy dają radę, o ile _nie_ma_korków_,
- kwestię integracji taryfowej oceniam jako trudniejszą do przeprowadzenia niż rozbudowy określonej infrastruktury(!!!) - jeśli kolej będzie marszałkowska, a nie miejska to czeka nas kolejna litania problemów.

Wystarczą buspasy na Estakadzie i Janka Wiśniewskiego, a największy problem (mniejszy jednak niż budowa kolei pasażerskiej) to przerzucenie poszerzonych wiaduktów w ciągu Janka Wiśniewskiego - przy Węźle Ofiar Grudnia '70 i przed ul. Energetyków. Będziemy o to walczyć, ale jeszcze duuużo wody w rzece Kaczej upłynie :)
Użytkownik
10.11.2016 20:39
@marcinc; Kwestia integracji taryfowej określasz jako trudniejszą niż budowę infrastruktury? Przecież to już jest kabaret i absurd nad absurdy, ta komunikacja w Trójmieście. Nie rozumiem tego- wiadomo, że Adamowicz ma inne ambicje, Szczurek też inne i Marszałek też inne, inne są interesy każdej spółki komunalnej (ZTM, różne ZKM, PKM i inne), inne SKM, inne PR- ale nie mogę zrozumieć dlaczego te interesy i ambicje są ponad tzw. " dobro ogólne" . Nie chcę kolejny raz porównywać do Warszawy, ale czemu nie może być choć tak jak jest na Śląsku? Czy tam włodarze Katowic, Gliwic, Zabrza, Tych czy innych miast nie mają swoich ambicji? Czy Trójmiasto by stać się prawdziwą porządną aglomeracją potrzebuje by to Putin anektował z Kaliningradu, bo żadna polska siła tego nie ogarnie?
Użytkownik
11.11.2016 07:07
@grunek1410: Tu nie chodzi o ambicje, tu cały czas gra toczy się o stołki. Zobacz teraz mamy ZTM Gdańsk, ZKM Gdynia, MZK Wejherowo, SKM, PKM i MZKZG licząc z lekka w każdej jest prezes i jest zastępca, a jakby zostało samo MZKZG na wzór KZK GOP to zobacz zostaje nam tylko 1 prezes, a z tych sześciu mogłoby się wybrać ewentualnie kierowników wydziałów Gdańsk, Gdynia, Wejherowo, ale to już by nie byli prezesi, zawsze mieli by kogoś nad sobą a to boli najbardziej :)
Użytkownik
11.11.2016 14:29
@bybys17- i to są ambicje- tylko że chore.
Ja, jako pasjonat komunikacji nie znam wszystkich taryf i możliwych kombinacji dla naszego regionu. Ba, łatwiej jest zakumać taryfę energetyczną np. Energii - i to dla każdego z Oddziałów (Gdańsk, Olsztyn, Elbląg, Koszalin, Kalisz, Płock, Toruń i być może coś jeszcze co nie pamiętam)- niż wszystkie kombinację biletowe w Trójmieście...Np.taka linia N1 co sobie jedzie w weekend do Gdańska-Osowej przez Sopot-Gdynię, albo jakaś Gdyńska linia, chyba G co jeździ do ZOO- ale z dzieciakiem nie mogę w nią wsiąść i podjechać do Oliwy, albo różne różniste linie autobusowo-trolejbusowe na ul. Niepodległości w Sopocie. To jest rubikon i masakra.I nikt, dosłownie nikt z tym nic nie robi. Niech sobie będą stołki, prezesi i miliard spółek- ale niech powstanie jedna taryfa trójmiejska -dla wszystkich naszych pojazdów komunikacji, w tym też z SKM, PKM i PR- i niech będzie jakiś jeden organ - który sam zajmie się umowami z miastami, spółkami, operatorami i rozliczenia te będą wewnętrzne- a nie jak teraz. Trasa Nowy Port- Karwiny -ile biletów?148+SKM+24?
Użytkownik
11.11.2016 16:15
ależ my mamy wspólny bilet ... tylko cholernie drogi!
Użytkownik
11.11.2016 23:54
@bybys17- to co jest obecnie, to nie jest wspólny bilet - tylko jego nieudana imitacja i atrapa- jedna taryfa, jedne zasady, jedne ceny dla każdego środka komunikacji w Trójmieście, bez tańszych czy droższych kombinacji. A zasady - niech wszyscy zainteresowani mądrzy z 45 zarządów miast i spółek usiądą razem i wypracują by wszystkim się zgadzało i bilansowało.
Użytkownik
12.11.2016 00:28
Jest wspólny bilet. Kosztuje 3 zł (jednorazowy elektroniczny), 3,40 zł (jednorazowy papierowy) i tak dalej. Mówimy o biletach emitowanych przez MZKZG a nie przez poszczególnych organizatorów.
Użytkownik
16.11.2016 23:16
Na ile prawdy jest w tym artykule ?

"Czas przejazdu pociągiem z Obłuża przez Chylonię do centrum wynosiłby ok. 15 minut (zakładając brak postojów - zatrzymanie na stacji w Chyloni wydłuży czas jazdy o ok. 2 minuty - i jazdę pomiędzy Gdynią Gł. i Chylonią po torach dalekobieżnych). Przy dobrze ułożonym rozkładzie jazdy, pociągi mogłyby kursować w cyklu np. co 30 minut."

http://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Nie-budujmy-kolei-na-Obluze-Ona-juz-tam-jest-n107428.html
Admin
19.11.2016 14:20
To że leżą tam jakieś tory, to nie oznacza, że można tam uruchomić kolej miejską. Nie można. Z wielu powodów.
Zamykanie przejazdu na Hutniczej to raz (częste kursowanie pociągów oznacza ogromne korki).
SKM w życiu nie wpuści dodatkowych pociągów zaczynających/kończących bieg w Gdyni Głównej na linię 250 w szczycie. A po linii 202 to nie będzie kolej miejska - dwa.
Jazda w zasadzie powinna się odbywać przez Gdynię Port, a nie Chylonię - co oznacza 4,5 km patatajni 30km/h przez rejony manewrowe - rewelacja.
Czy tak właściwie ktoś pytał o zdanie... kolejarzy? Chyba nie, bo, jak przypuszczam, zostałby błyskawicznie sprowadzony na ziemię.

Nawet gdyby to jeździło w taryfie ZKM Gdynia, to absolutnie nie wierzę, że ktoś będzie szukał w krzakach na Obłużu przystanku kolejowego by czekać do 30 min na pociąg. Nie mówię tu o sytuacjach ekstremalnych jak ostatnio. Na co dzień autobus z Obłuża Centrum do Hali jedzie 9 minut... co 2 minuty w szczycie.
Użytkownik
19.11.2016 15:06
@marcinc; Oj tam, oj tam, trzeba iść za ciosem- skoro uruchomiliśmy już w Aglomeracji PKM- czyli kolej przez Jasień, skoro w planach jest odtworzenie kolejki do krzaków przy Latarni Morskiej przez Letnicę, to kolejka do Gdyni Północ też być musi! A co! A potem jeszcze kolej miejska w relacji Gdańsk Śródmieście-Gdańsk Olszynka-Gdańsk Muzeum Westerplatte i w ogóle będzie git i nowocześnie:) A kolejarze, to jak wiadomo- niektórzy oczywiście- na niedasizm i zbytniotrudnoszim chorują:) Z resztą, po paru prywatyzacjach i podziałach, to już niewielu tych kolejarzy jest:)